sobota, 16 kwietnia 2011

Co ich inspiruje?


Czy zastanawialiście się kiedykolwiek skąd ludzie typu dziewczyny w białych kozakach, czy mężczyźni w dresach ze ściągaczami i butami na sprężynach czerpią inspiracje i na kim się wzorują? Taka ‘moda’ nie jest lansowana ani w telewizji, ani w żadnych magazynach, więc skąd? To bardzo interesujące, ponieważ nie znam i nawet nie domyślam się źródła przekazu, który wyznacza im tę drogę. Nie chcę, aby zostało to źle odebrane, ale dziś podczas spaceru Nowym Światem, został podjęty ten temat, więc pomyślałem, że może wspólnie coś wymyślimy i podyskutujemy trochę.

19 komentarzy:

fakfashion pisze...

chyba najprościej byloby spytać taką pannicę np. :) bo głowię i głowię ale za nic nie mogę wymyslić....

S. pisze...

hmmm, może to spaczony obraz świata amerykańskich hiphopowców? Albo wynik wnikliwych dysput na ławce przed blokiem? Taka alternatywna kreacja trendów? Może to jakaś zasada: "krócej, więcej, większe = efektownie" - to u pań, a u panów "co mnie to obchodzi"?

K.P. pisze...

Nawiązując do Twojego artykułu sądze, że zakładanie dresów przez przysłowiowych "patusów" to tylko i wyłącznie kwestia wygody. Można to też nawiązać do faktu, iż "dresiarze" w takowy sposób chcą ukazać swoją obojętność względem mody. Luz i szelest - to dla nich klasyka. A co do białych kozaczków to przyznam szczerze NIE MAM POJĘCIA.

Anonimowy pisze...

dla niektorych osob "styl", ktory Ty preferujesz jest ze tak powiem pedalski. Nie kazdy chlopak czuje sie dobrze w obcislych spodniach i koszuli. A czy dres sam w sobie jest zły? Nie. Kazdy chodzi w tym w czym mu wygodnie. A czy jesli dres bylby "modnej" firmy to bylby lepszy? pomysl co piszesz i co masz w glowie.

PATRYK STRZAŁA pisze...

Oczywiście, że mogą tak pomyśleć. Nie neguję tego. Nie chciałem urazić nikogo, tylko pojawiła się ciekawość sąd się biorą wzorce. Pozdrawiam :)

Anonimowy pisze...

moim zdaniem w dzisiejszych czasach "pedalski" czy "gejowski" styl oznacza ze komus dobrze wyszla stylizacja, ciagle niestety pokutuje obraz mezczyzny smierdzacego, nieogolonego, bez gustu, chodzacego w wyciagnietym podkoszulku i dresach. tu nie chodzi o preferencje seksualne bo one nie maja nic do tego (aczkolwiek u gejow kobieca czesc ich natury przewaza stad maja lepszy zmysl do stylizacji). to ogolnie kwestia wyczucia, prezencji i gustu. sa pewne uniwersalne wzorce we wszystkim. w sztuce, muzyce, literaturze... skad wiemy ze cos jest wiesniacka muzyka (np disco polo) czy cienka ksiazka? albo jest bohomazem czy wspanialym obrazem? w modzie jest dokladnie tak samo.
a wzorce - juz podpowiadam. biale kozaczki nosza po prostu tzw ssaki lesne, znane jako tirowki. a przedstawicielki tej pseudomody ogolnie znane sa z dosc swobodnego podejscia do sexu i utozsamiaja sie z (w ich mniemaniu) profesjonalistkami po fachu. to kwestia otoczenia, miejsca zamieszkania, ludzi wokol ktorych sie obraca oraz poziomu spolecznego. oczywistym jest ze tzw "element" obraca sie w kregach biedoty, gdzie nie ma dobrych wzorcow, bo niestety ludzi nie stac na dostep do nich. jesli bierzemy pod uwage wzorzec sexualny to laski noszace biale kozaczki przewaznie obracaja sie w kregach biedoty lub niskiej klasy sredniej. a w takich kregach nie stac ludzi na ekskluzywne kurtyzany tylko na pospolite dziwki noszace wlasnie tzw "bikeje"...

Pushemek pisze...

Mówienie, że styl Patryka może zostać odebrany jako "pedalski" to subiektywne podejście. Tak samo jak jego podejście do dresów.
A skąd się biorą takie wzorce?
Może mało wiem, niewiele wdziałem(to prawda) ale tak jak w krajach zachodnich osoby ubrane w sposób wyjątkowy, oryginalny i modny są na porządku dziennym tak znowu u nas jest to sporadyczność.
Myślę że tu nie o wzorce chodzi...tylko właśnie o tą postawę...bo to jest "pedalskie". Polska jest do tyłu w większości dziedzin. Czy to ekonomicznej, czy kulturowej. Jak widać...modowej również.
Tak więc na sposób ubierania się, moim zdaniem dużą wagę ma otoczenie.

PATRYK STRZAŁA pisze...

Doskonale rozumiem takie podejście do całej sprawy. Nie chciałem jednak nikogo oceniać i nie oceniałem. Pojawił się temat i postanowiłem o tym napisać :). Cieszę się, że nareszcie odważyliście się komentować :))))))

Anonimowy pisze...

Więc i ja się wypowiem:

sama miałam kiedyś okazję spytać dobrego znajomego dresiarza odnośnie tego co nosi i dlaczego.
Odpowiedź dała mi do myślenia, bo koleś najpierw odpowiedział, a potem trochę się zdezorientował i zaczął się plątać jak się sam zaczął zagłębiać. Oprócz wygody (jeśli chodzi o dres, bo i ja lubię pomykać w dresie czasem) oczywiście
dla każdego co innego jest normą. Więc na początku bardzo pewnie siebie odparł banalnie "Bo tak, a jak inaczej" coś w tym stylu. Jak zaczęłam drążyć czemu nie inaczej to w sumie zaczął dopiero się nad tym zastanawiać. Ja myślę,że chodzi też o środowisko,w którym ktoś się wychowuje. Zawsze możesz przeskoczyć i zmienić towarzystwo, ale znając na osiedlu grupkę dresiarzy oni solidaryzowali się ze sobą nosząc wszyscy to samo. W tym wyrośli, tak chodzili nawet ich ojcowie (!)
i wyrośli w przekonaniu,że tak ma być, a próby dbania o siebie u facetów to pedalstwo (naprawdę tak powiedzieli)
I tu się kłania mentalność człowieka, mentalność pewnych Polaków, co nie jest ciężkim do wysnucia wnioskiem, patrząc jak ubierają się na Zachodzie, jak chodzą swobodnie na ulicach, jak dbają o to. Jak byłam w Nowym Jorku zauważyłam na jednej z głównych ulic wieczorem rozmawiającego czarnego gościa, najwyraźniej "miłośnika" rapu i ortodoksyjnego Żyda,przy czym rozmowa nie była kłótnią. Wątpię,że gdyby ktoś wyszedł tam w kaloszach i stroju kąpielowym wzbudziłby jakąś reakcję. Tam jest inaczej. Polska jeszcze nie jest na tym etapie i ciągle "dogania" z opóźnieniem,jeśli tak można powiedzieć. Potrzeba czasu na przemiany. Ale już powoli widać zmiany - ludzie są odważniejsi i bardziej niezależni w sposobie myślenia. Przypomniały mi się lata '80 i to co powiedziała mi matka - że cała moda dotarła nie dość,że z opóźnieniem, to jeszcze ona w latach '80 nie latała w kolorowych fantazyjnych ciuchach i nie było t"wolna miłość" "dzieci kwiaty" nie było to rozpowszechnione. Co do dziewczyn,znam i takie co ubierają się tak - cóż, tu są gusta i guściki. Niektóre z nich są święcie przekonane,że wyglądają sexy, bo takie jest parcie. Słuchają takiej a nie innej muzyki i ida z tumem sobie podobnych,bo tak bezpieczniej. I tylko się utwierdzają w tym,ze tak jest ok.
Jest takie coś jak popkultura, media niosące ze sobą śmietnik i ludzie bezmyślnie patrzący i biorący wypacykowane lalunie za ideał,do którego powinno się dążyć. Nie wiem,czy ktoś zwrócił uwagę,że na programach MTV (przypadkowo widziałam,bo nie oglądam) większość ludzi jest zawsze uśmiechnięta,piękna i lubiana. Wygląd i pewien stereotyp zachowania = szczęście dla bezmyślnego odbiorcy. Dlatego trzeba umieć oglądać i brać na wszystko poprawkę. Bo rzadko coś pokazują 'od kuchni, a powinni.


B.

Anonimowy pisze...

styl pedalski rozumiem- dla proawdziwego drecha nie do przyjecia, ale kozaki na metalowej szpilce w tzw szpic, ufarbowane wlosy na czarno lub zolto, tipsy z diamencikami, tandetna dzinsowa miniowa, solara to ewidentnie styl kurwiarski . i co ? tym lasiom nie przeszkadza ze tak ludzie , dresy pewnie z ich otoczenia tez, wlasnie tak je oceniaja i odbieraja???zwlaszcza ze nawet na mtw czy vivie w hiphopowych teledyskach rozneglizowane panienki maja jakas klase. i nie o to chodzi ze wychowujac sie w biedocie wokol tak ubranych ludzi sami sie tacy stajemy, bo wlasnie wszystkie media pokazuja cos innego i wszystkie te panienki ktore przegladaja cosmpoloitan czy joy( bo przeciez nie twoj styl i nie elle) widza ze np marina ma jakis styl, ewa farna, nie wiem jakie jeszcze gwiazki sie lansuja. a one jednak wola isc na targ i na tym targu wybieraja to co wybieraja, a wierzcie mi nie tylko takie ciuchy mozna spotkac na targach. i stad pytanie: gdzie one ( bo glowenie chodzi o dziewczyny, bo to nam zawsze zalezy zeby ladnie, modnie, fajnie wygladac) wyczytaly ze biale kozaki itp sa MODNE?????
Pozdrawiam Żaneta Pawlak

Pawlusz Ruciński pisze...

oj no to ja się zabiorę do komentowania :) Mam takie dziwne wrażenie iż to wszystko wzięło się od czasów dawnych dawnych dawnych, czyli modnego w latach 90 disco polo,To od tego zaczoła sie rpzeplatać moda disco i niestety modna wtedy tandeta made in china :) tak juz zostąło tylko ze ten typ ludzi sie troche pogubił.niestety naleciałosci z lat 80 zostały pomieszane z moda z lat 90 i tanimi podróbkami.bo nie wiem czy wiecie, ale disco zyło tuz koło nas całyczas. patrzac na pewnychh znajomych to wiem czemu tak jest, DIsco polo jest proste, ma nieskaplikowane teksty i tak jest z tym jak ludzie słuchajacy tego sie ubieraja, tandeta i kicz.tak mozna to pdosumwoac. uwazają iz czym wieksza metka wystająca z tyłu na marynarce (dodajmy ze podrobiona) badz czym wieksze logo tym lepiej, jezu jak tak mozna, ja tego zupełnie nie rozumiem.

Unknown pisze...

Po dłuższym zastanowieniu i wnioskach z ostatnich obserwacji, de facto zgodnych z motywem przewodnim tekstu, stwierdzam, że owe spojrzenie na "modę BK i dresu" jest uwarunkowane kilkoma czynnikami (częściowo uprzednio wymienionymi), a mianowicie:
1. statusem majątkowym,
2. otoczeniem i przynależnością,
3. naśladownictwem.

Ad. 1. Jak od zawsze wiadomo ludzie są różni, a co za tym idzie można także zaobserwować różnorodne gusta. Nie da się podporządkować całej, czy większości populacji pod jeden kanon obecnie lansowany przez massmedia czy projektantów (jakiż świat byłby nudny). Nie każdy jednak posiada wyczucie estetyczne i nieokreślony w ramach "smak". Obrazowo : znam rodzinę nowobogackich z małego miasteczka, która pomimo zasobności portfela i chęci pokazania przepychu, na swój sposób rozumie pojęcie dobrego smaku (a właściwie jego braku). Dla zobrazowania: ulicami jedzie czarne Audi S8, niedawno zdjęte z taśmy produkcyjnej, przyciemnione szyby, błysk reflektorów - prezencja godna przyrównania do Claudii Schiffer na wybiegu. Szyk i prezencję psuje jednak persona wysiadająca zza kółka, czyli dziewczyna: "polska mulatka" z kruczoczarnymi włosami, na górze natapirowanymi platynowym sianem, torebką w kolorze różu z cekinami i frędzlami, której nie powstydziłaby się karykatura damy ze wsi - Pani Kleczkowska, szpicami, skórzanymi spodniami i sztucznym, białym, w kształcie kapoku ratowniczego wdziankiem a'la ptak z ulicy Sezamkowej. Nie na darmo zamożne Panie korzystają z porad stylistów, którzy prostują ich zniekształcone pojęcie stylizacji. Powyższe to jedno, druga strona medalu to dziewczyny niezamożne, które ubierają się na podmiejskich bazarkach naszpikowanych wątpliwej jakości, świecącymi wdziankami. Oczywiście niskie nakłady finansowe nie wykluczają ubrania się z pomysłem na siebie, jednocześnie nie bijącego po oczach szerzącą się tandetą. Co kto lubi.

Ad. 2. Subkultury, grupy przynależnościowe (osiedla, "kluby", szkoły umiejscowione w takich a nie innych częściach miasta czy miasteczkach) również mają wpływ na kształtowanie się stylu bądź w oczach innych jego braku.

Ad. 3. Nie brakuje osób, które podążają za tym, co zobaczyły u koleżanki lub kolegi uznawanych za kogoś godnego naśladowania.

Swoją drogą każdy z nas ma na pewno w kręgu bliższych czy dalszych znajomych osoby wpisujące się w powyższe. Podsumowując: ubranie to jedynie dodatek, jednak na co dzień to właśnie on podlega ocenie osób przypadkowo mijanych w ciągu dnia. A tak na koniec biorąc na tapetę chociażby Warszawę - przyjrzyjcie się ludziom i ich zachowaniom np. w okolicach Dworca Zachodniego i Nowego Światu. Owocnych obserwacji :) O.

Paweł Zegarow BLOG pisze...

:) Bożesz Ty mój, to się towarzystwo rozpisało. Powiem krótko, dres to przedłużenie penisa, to również symbol pewnej subkultury, której wszyscy się boją, schodzą im z drogi, omijają po zmroku i nie odbierają przy nich telefonu. Chuderlaki w dresach dodają sobie w ten sposób "pewności siebie".

Anonimowy pisze...

nic innego Wam wszystkim nie pozostało jak kupić sobie po parze takich butów i zrozumiecie je wszystkie ;)))

Anonimowy pisze...

Dlaczego wszyscy piszą o skrajnych przypadkach "użytkowników" dresów i białych kozaczków? Przecież nie wszystkie tak ubrane osoby to od razu recydywa i i panie lekkich obyczajów.
Jest pełno młodych ludzi, którzy tak się ubierają i wcale nie są zagrożeniem dla świata. A wynika to z braku kasy. Dziewczyny starają się odwzorowywać to co widzą w kolorowych gazetach i telewizji używając dostępnych im substytutów. Zresztą często zdarza się tak, że po zestawieniu "białych kozaczków" z roznegliżowaną i wyznającą zasadę: "dużo, efektownie i dobrej marki" dziewczyną, nie widać żadnej różnicy poza jakością materiału.

Anonimowy pisze...

Moim skromnym zdaniem 'styl jest jak tyłek'- każdy ma swój i na prawdę nie ma co tych wszystkich dziewczyn w BK porównywać do panien lekkich obyczajów, bo nie trzeba nosić tego typu butów i ubierać się w minispódniczki ani w bluzki z głębokim wycięciem kończącym się zaraz przy pasie, żeby sprzedawać swoje ciało. Ponadto, uważam, że jest to głównie uwarunkowane sytuacją finansową. Każda chce być 'kimś' i się wyróżniać...niekonicznie ze smakiem. Co do DRESIARZY, to wydaje mi się, że chcą być takimi 'kozakami na dzielni', a że przyjęło się, że chłopak noszący dres od razu musi być goźny, tym samym wzbudza respekt. Mimo wszystko uważam, że większość z nich jest mocna tylko w towarzystkie 'swoich ziomków'.

goś.

krzysiek.zu pisze...

Nie zgodzę się z jednym z komentujących, iż powodem takiego ubrania jest brak kasy. Bo taki look związany jest ściśle z wizytami w solarium, utlenianiem włosów, tipsami.... te rzeczy kosztują.
Look białych kozaczków jest tym samym co dresiarstwo, jak ktoś wyżej napisał. Są ludzie, co mają gust i ubierają się ze smakiem a są tacy, co uwielbiają kicz. Jest to kwestia po prostu upodobań. Niczego więcej.

Anonimowy pisze...

Dobre pytanie, chociaz prawde mowiac mozna zadac je w odniesieniu nie tylko do dresow, ale rowniez do wielu innych 'subkultur'. Jedni nosza dres, drudzy nosza glany.

Uwazam, ze te osoby nie sa zainteresowane moda w taki sposob jak my. Ubieraja to co im sie podoba i co jest modne w ich kregach, a ze nie jest to uznane za modne w swiecie mody jakim my go znamy to ich juz to nie obchodzi.

Skad biora inspiracje, jezeli takie ubrania nie sa pokazywane w w gazetach i telewizji? Zauwazmy, ze ich styl od wielu lat tak naprawde pozostal ten sam. Oni inspiruja sie soba nawzajem bardziej niz tym co ich otacza.


xA

Paula Suchowera pisze...

Też ostatnimi czssy się nad tym faktem zastanawiałam. Moim zdaniem tak zwani 'dresiarze' czerpia inspiracje od piłkarzy stąd też na każdą okazje zakładają sportowe buty do tego szeleszczące spodnie i kurteczkę koniecznie z paskami. Włosy obowiązkowo krótko obcięte. Myślę że chcą wyglądać jak ich idole i poczuć się jak prawdziwi sportowcy ;) Dla mnie ten wygląd jest oczywiście śmieszny, ale staram się ich zrozumieć.